Angelina Jolie by Sutek

 

 

 

 

 

 

 

-1-   -2-   -3-   -4-   -5-   -6-

 

Teraz jestem matką.

 

 Jeszcze nie tak dawno Angelina cięła się nożem i publicznie opowiadała o szczegółach swojego życia seksualnego. Teraz, jak twierdzi, jest zupełnie inną kobietą, A wszystko za sprawą chłopca o imieniu Maddox.

 

„Wkroczyła w nową fazę życia i jest bardziej dojrzała.” Te słowa, wypowiedziane przez producenta „Tomb Raidera” Lloyda Levina, wcale nie dotyczą Angeliny Jolie, tylko wyjaśniają, do jakiego stopnia musiała zmienić się Lara Croft, aby zaistnieć w drugiej odsłonie swoich ekranowych przygód. Jednak, po zastanowieniu, można dojść do wniosku, że Levin w ten sposób spokojnie mógłby opisać odtwórczynię głównej roli w tym filmie. Każdy, kto znalazł się w studiach Pinewood w trakcie realizacji zdjęć do sequela „Tomb Raidera?, mógł zobaczyć, jak bardzo Angelina troszczyła się o swojego siedmiomiesięcznego, adoptowanego synka Maddoxa, oprowadzając go po planie filmowym i poświęcając mu każdą wolną chwilę. Czy 28-letnia gwiazda jest jeszcze tą samą osobą, która jako nastolatka cięła się nożem? Podlotkiem, który w czasie swojego pierwszego wesela wypisał sobie krwią na koszulce imię męża? Dziewczyną, która rok po rozwodzie z pierwszym mężem, poślubiła o dwadzieścia lat starszego ekscentryka Billy’ego Boba Thorntona i w wielu wywiadach podkreślała, jak wyuzdany jest seks z tym facetem? Angelina twierdzi, że przeszła gruntowną metamorfozę i jest teraz innym człowiekiem. Przyczynkiem do tego był wstrząs, jakiego doznała w trakcie kręcenia pierwszej części „Tomb Raidera”, kiedy miała okazję bliżej przyjrzeć się okrutnym warunkom życia mieszkańców Kambodży.

 

 

Dzięki „Tomb Raiderowi” poznaliśmy Cię jako ludzkie wcielenie najpopularniejszej bohaterki gier komputerowych. Czy filmowa przygoda z Larą Croft zmieniła coś w Twoim życiu?

Tak, i to zasadniczo. Negatywny efekt polegał na tym, że nagle zaczęłam postrzegać samą siebie w surrealistyczny sposób. Zobaczyć swoją podobiznę na puszce Pepsi to raczej dziwaczne przeżycie! (Śmiech). Pozytywnym efektem jest natomiast to, że gdziekolwiek się pojawię, w Afryce, czy w Azji, małe dzieci wiedzą, kim jestem i cieszą się, że mnie widzą. To jest naprawdę wspaniałe. Dla tego warto ofiarować nawet swoją prywatność.

 

Czy rola Lary Croft, oprócz popularności cos jeszcze Ci przyniosła?

O tak. Prace zdjęciowe w wielu miejscach kuli ziemskiej, oddaliły mnie od Hollywood – za co jestem niezmiernie wdzięczna. Poznałam inne kraje, obce kultury, fascynujących ludzi i postanowiłam inaczej rozłożyć akcenty w moim życiu. Na mój gust, hollywoodzka maszyneria jest mocno przeceniana. Podczas, gdy tam na zewnątrz, w prawdziwym świecie, naprawdę można spotkać bohaterów, którzy przeszli cierpienia wojny i terroru, a mimo to walczą dalej.

 

Od jakiegoś czasu angażujesz się w działalność charytatywną na rzecz ofiar wojen i jako reprezentantka organizacji z ramienia Narodów Zjednoczonych, śpieszysz z humanitarnym wsparciem dla potrzebujących. Jak wygląda ta praca?

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy byłam w ramach misji ONZ w różnych miejscach. W grudniu przebywałam w Kosowie, aby wspólnie z wojennymi sierotami świętować Boże Narodzenie. W Kambodży, ojczyźnie mojego syna, biorę czynny udział w kampanii na rzecz likwidacji pól minowych i wspieram budowę nowych szkół.

 

Druga część filmu „Tomb Raider” była częściowo kręcona w Afryce, tak więc z pewnością widziałaś dużo biedy i cierpienia. Czy planujesz akcje pomocy humanitarnej w Kenii?

Pewnie chcesz usłyszeć, że staruszka Jolie zamierza teraz również adoptować czarne dziecko, czy tak? (Śmiech). W czasie prac zdjęciowych poza USA, zawsze staram się odwiedzać miejsca, gdzie realizowane są projekty w ramach pomocy humanitarnej, aby uzyskać informacje o możliwościach wsparcia. Na przykład w Hongkongu odwiedziliśmy sierociniec, który znajdował się tuż za rogiem.

 

Wróćmy do „Tomb Raidera 2”. Autor scenariusza Dean Georgaris powiedział, że nowa osobowość Lary Croft powstała w wyniku nieustannych konsultacji z Tobą. Jakie były Twoje zalecenia?

W pierwszej części nie udało nam się pokazać Lary jako realnej postaci. Nie zdołaliśmy postawić podstawowych pytań: Co ja cieszy? Co ją smuci? Co jest gotowa poświęcić? Gdzie są jej granice? Co mogłoby złamać jej serce? A chodzi przecież o najbardziej ludzkie strony charakteru, które dopiero czynią z niej naprawdę odjazdową postać. Dla mnie jako aktorki to wspaniałe zadanie. Kiedy z Amazonki, która z definicji musi być niezwykle twarda, mogę wydobyć wrażliwą stronę charakteru. Lara jest obecnie bardziej dojrzała; staje się prawdziwą kobietą. Nawet jej strój jest bardziej dojrzały.

 

To ostatnie może zadziałać szczególnie przygnębiająco na męską część publiczności.

Te szorty były straszne! Ale i bez nich, Lara jest super sexy. Sądzę nawet, jeszcze bardziej niż w poprzednim filmie, ponieważ silniej została wyeksponowana jej kobiecość, a tym samym jej seksualność promieniuje wyjątkowo intensywnie.

 

Czy istnieją jakieś podobieństwa między Tobą i Larą Croft?

To dziwne, ale Lara i ja jesteśmy bardzo podobne. Ona jest trochę zwariowana, podobnie zresztą jak ja. (śmiech). Od czasu do czasu potrzebuje strzału adrenaliny, tak jak ja. Ponadto jest bardzo zdyscyplinowana i walczy o sprawiedliwość, nawet jeżeli wymaga to jazdy na drugi koniec świata. To samo można powiedzieć o mnie. Obydwie nie pozwalamy się zaszufladkować. Jedna różnica polega na tym, że ja jestem teraz matką.

 

Może to się zmieni w trzeciej części?

Lara Croft z dzidziusiem Croft? (śmiech). Najwspanialsze w moim synku Maddoxie jest to, że dopiero odkąd go mam, czuję się naprawdę wolna. On nadaje mojej egzystencji nowy wymiar. Teraz dopiero zdaje sobie sprawę, co w życiu jest ważne. Każde doświadczenie dzięki niemu jest wiele bogatsze.

 

Czy to prawda, że wszędzie u zawsze jest z Tobą?

Maddox towarzyszy mi wszędzie. Jego paszport ma chyba więcej pieczątek niż mój. (śmiech). Nie jestem zwolenniczką poglądu, że dla dziecka należy całkowicie zerwać ze starym stylem życia. Może to bowiem doprowadzić do bardzo nieprzyjemnej sytuacji, kiedy dziecko dorośnie i zrozumie, że ktoś z jego powodu zrezygnował z własnych ambicji i planów życiowych. Naturalnie zrobię dla Maddoxa wszystko, ale z drugiej strony, pracuję dalej, w przeświadczeniu, że ma on naprawdę wspaniałe życie. Myślę, że jest szczęśliwy. Czy dzieci należy zabierać ze sobą na plan zdjęciowy? Polecam to każdemu! (śmiech).

 

A co z mężczyznami, którzy maja więcej niż siedemnaście miesięcy?

W tej chwili, z Maddoxem w centrum mojego życia, nie ma mowy o samotności. Nawet jeżeli mały i ja do końca pozostaniemy sami – nie widzę żadnego problemu! (śmiech). Ale z drugiej strony, jako matka samotnie wychowująca dziecko, mam od czasu do czasu potrzebę podzielenia się z kimś radosnymi momentami w życiu. Nie wierzę jednak w wielką miłość. W drugim człowieku nie szukam doskonałości, ani odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Chciałabym jednak znaleźć kogoś, obojętnie, czy będzie to przyjaciel czy partner, kto pragnie zrealizować te same, co ja cele i marzenia.

źródło: CINEMA Mike Lesniak